Witam wszystkich dziś opowiem wam kolejne rozważania moje. Oglądałem dziś serial, pokazane było jak ludzie są naiwni, jak wierzą nie tym co trzeba. Pokazane było też jak ludzie się zbierają i modlą. Co zauważyłem w tym przekazie. Ludzie często wierzą tym co nie powinni. Wierzą tym którzy mają więcej do powiedzenia, a często bywa tak, że ci co mają mniej do powiedzenia mówią mniej,ale prawdę. Ludzie którzy mówią prawdę mówią mniej, ci co kłamią mówią więcej by udowodnić swoją rację. Taka jest prawda na temat prawdy. Prawda jest prosta, kłamstwo skomplikowane i wymaga więcej słów. To nie wszystko Ludzie zbierają się modlą zazwyczaj w kościołach, ale nie widzą co obok nich się dzieje. Problem polega na tym, że patrzą w złym kierunku. Patrzą jak się modlić, a nie patrzą co dzieje się w ich domach. Jest tyle nieprawidłowości w ludzkich domach. Rodzice zajęci pracą, nie widzą co w ich domach się dzieje, co z dziećmi się dzieje. Zwalają winę na szkołę, kolegów, ale winę za wychowanie ponoszą rodzice, bo to oni ich wychowują. Dzieci często palą papierosy w młodym wieku lub piją alkohol, o innych uczynkach nie mówiąc. To nie wina szkoły ani kolegów tylko rodziców, bo nie zadbali w młodym wieku o wychowanie, a w starszym wieku jest już za późno na morały, bo dziecko czuje się mądrzejsze od nich. Wtedy zaczynają się kłamstwa dla świętego spokoju. Dzieci właśnie wtedy zaczynają kłamać swoim rodzicom. Dlaczego tak się dzieje, bo gdy dzieci były małe rodzice nie poświęcali im uwagi. Byli zajęci pracą, niektórzy kościołem i modlitwą, a jeszcze inni szukali miłości życia, która się nie pojawiła do tej pory. Ci co się modlili modlą się nadal tylko pytam po jaką cholerę to nikomu nie pomoże. Ci co pracowali pracują nadal biorąc dodatkowe zmiany, tylko po co,zamiast żyć skromnie ale szczęśliwie. Ci co szukali miłości szukają nadal, nigdy prawdziwej miłości nie znajdą bo nie wiedzą co to miłość, nawet do dziecka. Żyją razem w domu z dziećmi, mężem i nie potrafią rozmawiać między sobą. Teraz gdy panuje korowirus, mają możliwość w większości pobyć razem. Widzę w internecie ile wpisów, że się nudzą, nie wytrzymują już w domu. To jest właśnie czas na to by poznać się lepiej w rodzinie, by porozmawiać, odświeżyć miłość małżeńską, ale ludzie tego nie rozumieją. Zamiast się cieszyć, że więcej czasu spędzają ze sobą, narzekają. Większość ludzi to głupcy, którzy nie potrafią wyciągnąć wniosków z zaistniałej sytuacji. Nawet nie zdają sobie sprawy, że za chwilę cała rodzina może zginąć, niech tylko wirus do nich się przyplącze, to może docenią to, że mają bliskie osoby, z którymi żyją razem. Niech się cieszą, że wirus nie jest aż tak rozpowszechniony, by był w każdym domu, bo gdy śmierć zagląda nam w oczy, widzimy więcej niż inni. Czy koronowirus był potrzebny ludziom, uważam że tak, tylko czy czegoś to ich nauczy, wątpię. Nauczą się jak choroba ich dotknie, tak jak dotyka wielu na świecie. Wtedy zaczynają cenić życie ,bliskie im osoby. Wtedy widzą co jest w życiu ważne. Można żyć razem i nie widzieć wielu rzeczy, a może ludzie nie chcą widzieć wielu rzeczy. Żona nie widzi co robi mąż, mąż nie widzi co robi żona, rodzice nie widzą co dzieci robią. Krąg się zamyka, a to dlatego, że ludzie mając oczy są ślepcami. Ślepcami, którzy nie widzą dalej niż czubek własnego nosa. Tak naprawdę to ludzie są zabiegani, zaganiani, skupiają uwagę tylko na tym, na czym im zależy, tylko na tym co dla nich jest ważne, a tak naprawdę nie wiedzą co dla nich powinno być ważne. Większość udaje dorosłych, a dorosłymi nie są, czasem dzieci widzą więcej niż oni. Dorośli, bo tak się nazywają, nie dorośli nawet do poziomu dziecka. Patrząc na to wszystko, aż dziw że ta cywilizacja tak długo istnieje. Ludzie zazwyczaj są zapatrzeni w siebie, dążąc do własnych potrzeb, tylko i wyłącznie. Mają dzieci a nie wiedzą jak tymi dziećmi się zająć. Najpierw robią dzieci, a później nie mają czasu dla nich, sądząc że szkoła i koledzy ich wychowają. Zwalając później winę na szkołę, na kolegów. Jak każdy kolega tak samo jest wychowywany jak ich dziecko, czyli samo się wychowuje. Dostaje pieniądze i myślą, że to wszystko, że to wystarczy. Nawet nie wiedzą na co to dziecko te pieniądze wydaje, bo na pewno nie na pączka w wieku piętnastu lat. Wydają te pieniądze na papierosy, alkohol, dopalacze lub narkotyki. Dziecko chce być dorosłe, ale gubi się w świecie dorosłych często kończąc ze swoim życiem. Życiem jakie zafundowali im rodzice. Czemu tak uważam bo żyję na tym świecie i widzę jak ludzie się zachowują. Widzę to wszędzie, w telewizji, naokoło siebie, w mojej rodzinie, w innych rodzinach. Gdy patrzę na to, to rzygać mi się chcę na takich ludzi, gdzie oni mają rozum, chyba w ogóle go nie mają. Często są memy, że ktoś ma rozum wielkości orzeszka, ale oni nawet tego orzeszka nie mają. Tak wyglądają dzisiejsze moje rozważania na temat otaczającego nas świata. Ludzie panuje koronowirus jesteście rodzinami w domach, nie rozwodźcie się tylko nauczcie się rozmawiać. Takie moje przesłanie na dziś. Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że się podobało.
Kwintesentny