Sen ciągle ten sen. Dziś śniło mi się życie na ziemi, te które jest, takie apatyczne bez większego celu.W pewnym momencie postanowiłem to zmienić, pokazać ludziom właściwą drogę,kierunek. Widziałem ludzi którzy poruszają się jak zabawki mechaniczne, trochę też jak zombie, które coś robi ale nie wie co. Postanowiłem to zmienić zebrałem ekipę ludzi i powiedziałem że zmienimy nasze i innych życie. Wybraliśmy się do ludzi, którzy zbierali całe życie różne rzeczy.Przerzucaliśmy je z jednego miejsca w drugie sprawdzając co to jest, aż natrafiliśmy na maszynę dzięki której można podróżować w czasie. Ja byłem ich przywódcą i to ja podejmowałem decyzje, powiedziałem zmienimy świat. Zaplanowaliśmy okradzenie pociągu z dużą ilością pieniędzy, to były długie przygotowania i zawiły plan. Zanim to zrobiliśmy przeniosłem się do alternatywnych rzeczywistości by zobaczyć różne sytuacje które mogą nam się przydarzyć. Plan był prawie doskonały,jednego jednak nie można wziąć pod uwagę czynnika ludzkiego on się zmienia.W moim śnie ukradliśmy te pieniądze z pomocą wielu ludzi,pamiętam jak biegłem po torach i mnie gonili, jak ukrywałem się za wiązkami rozpraszającymi i załamującymi pole widzenia. Biegliśmy i o mały włos nie doszło do wypadku, zderzyły się prawie dwa pociągi, ale to też przewidzieliśmy, mieliśmy modele do testów i wiedzieliśmy kiedy nastąpi wypadek.Tamten pociąg się wykoleił wypadł z torów, ale nasz jechał dalej. Byliśmy prawie bezpieczni,ale tak naprawdę wszyscy nas szukali, jedyne miejsce gdzie mogliśmy się ukryć to Wenezuela, to był jedyny kraj wolny i nie zależny i tam się udaliśmy.Gdy tam dotarliśmy zacząłem chodzić po okolicy i nagle wchodzę do bloku, ale był on jakby opuszczony, ale byli tam ludzie i to sporo ich było. Widzę nagle swoich znajomych i nie tylko. Wszyscy dziwnie mi się przyglądają, tak jakby chcieli sprawdzić mnie czy to ja,czy to aby na pewno ja. Wtedy zacząłem się zastanawiać co ze mną nie tak,ale wszystko było w porządku. Zastanawiałem się czego oni ode mnie wszyscy chcą. Robili różne podchody może usiądziesz z nami, może porozmawiasz,ale ja nie wiedziałem o co chodzi i trochę się bałem.W pewnym momencie ktoś powiedział chodź usiądziemy tu koło ogniska i zapalimy i wtedy się zgodziłem. Odpaliłem papierosa ale rękawem zaczepiłem o ogień i zacząłem się palić ale nie strasznie tylko trochę po chwili ugasiłem. Pomogłem odpalić papierosa znajomemu bo miałem zapalniczkę, ale on podziękował i powiedział, że skorzysta z wynalazku. Tak naprawdę tam gdzie byłem było pełno wynalazków,zastanawiałem się skąd to wszystko, ale to wymyślili ludzie.Zapaliłem papierosa, posiedziałem, porozmawiałem i poszedłem dalej. Tam dalej czekała na mnie sala balowa większość już tańczyła, czekali aż się przyłączę. W pewnym momencie przyłączyłem się pobawiłem się trochę i spytałem kogoś, dlaczego ta impreza z jakiego powodu? Ktoś mi odpowiedział z twojego, czyli z mojego, ale nie wiedziałem dlaczego więc spytałem, dlaczego? Usłyszałem odpowiedź, bo ty wskazałeś nam drogę to ty byłeś tą iskrą zapalną, tą iskierką w tunelu. Zdałem sobie sprawę że faktycznie to ja wszystko zacząłem, to ja pokazałem jak żyć z celem w życiu. Stałem tak i rozmawiałem i wypytywałem skąd to wszystko, skąd macie papierosy które nie wpędzają w nałóg przez które się nie choruje i wiele innych jeszcze rzeczy. Wtedy usłyszałem odpowiedź,wymyśliliśmy już dawno, ale dzięki tobie nasze produkty nie szkodzą bo robimy to dla innych ludzi i dla siebie.Nie używamy sztucznych rakotwórczych substancji tylko naturalne sprawdzone temu to wszystko zdrowe.To jest właśnie czynnik ludzki.Można wymyślić wiele rzeczy ale czy to nam pomoże czy nas zabije zależy od nas samych i od innych ludzi.Wtedy ja i wielu innych zrozumiało co to jest czynnik ludzki i na czym polega, gdy trujemy innych trujemy też siebie. Każde zło wraca do nas czasem z podwójną siłą.Wszyscy chcieli mi podziękować za świat który im stworzyłem,który pomogłem stworzyć, ja też im dziękowałem, że tej wiedzy nie wykorzystali w zły sposób. Właśnie wykorzystali w dobry, wynajdowali różne wynalazki które służyły a nie szkodziły.czułem się tam jakbym odbierał nagrodę Nobla za dobro dla świata.To dziwny sen ale ciekawy. Tak naprawdę pokazuję nam, że możemy wymyślać różne rzeczy,ale jeśli nie kierujemy się pogonią za pieniądzem, a z pobudek czysto ludzkich i tworząc dla ludzkości widzimy, że świat zaczyna być lepszy. Tak naprawdę cieszy nas to, tak jakbyśmy mieli w tym udział,jakbyśmy dołożyli od siebie cegiełkę budującą ten świat.Tak naprawdę gdyby każdy podchodził w ten sposób mielibyśmy i zdrową żywność i ceny dostosowane do różnych sytuacji i wiele więcej wynalazków które mogłyby służyć ludzkości.Taki sen dziś miałem,w którym czułem się jak ktoś wielki.Teraz kończę moją opowieść, do następnego snu…
Kwintesentny