Rozważania · 11 marca 2022 0

Rozważania nr.66

To moje kolejne rozważania. Dzisiaj powiem wam o przyszłości. Jestem człowiekiem który widzi przyszłość. Wiem na czym polega życie, przez wiele lat nie wiedziałem,nie wierzyłem w swoje zdolności. Mając dwadzieścia pięć lat przewidziałem przyszłość,ale nie wierzyłem w nią, po prostu nie wiedziałem kim jestem. Jestem kimś wyjątkowym w tym świecie. Znam całe swoje życie, wiem także co będzie po mojej śmierci. Moje życie jest bardzo ważne dla tego świata. Od mojego życia zależą dalsze losy świata. Przewidziałem wiele rzeczy, w tym momencie nie mogę wam tego udowodnić, ale wszystko się wydarzyło co do słowa. Najpierw przewidziałem śmierci w swojej rodzinie, każda była taka jak opisałem, bo opisałem to zanim się wydarzyło. Jednak tej kartki nie posiadam teraz,ale pamiętam wiele rzeczy które opisałem na niej. Śmierci w rodzinie i śmierci na świecie ludzi ważnych dla mnie, którzy odegrali jakąś rolę w moim życiu. Moja rodzina, katastrofa smoleńska, śmierć papieża. O katastrofie smoleńskiej napisałem że wydarzy się do 2010 roku i zginie polski prezydent w Rosji w samolocie nad smołą, bo nie znałem tego miasta, więc widziałem smołę. Papieża opisałem że zginie zanim skończę 40 lat i znałem chorobę na którą umrze. Później opisałem pandemie z wirusem w koronie oraz atak Rosji na inne kraje. Na koniec wiedziałem co się wydarzy po mojej śmierci,ale to będzie zależne od mojego szczęścia w życiu. Po mojej śmierci świat się zmieni, ale czy na gorsze czy lepsze to zależeć będzie czy za życia byłem szczęśliwy czy nie. Jeśli umierając będę szczęśliwy świat zmieni się na lepsze, jeszcze bardziej się rozwinie,to będą pozytywne zmiany. Jednak gdy umrę nieszczęśliwy świat czeka zagłada. Na dzień dzisiejszy nie jestem szczęśliwy na tyle, by były to pozytywne zmiany świata. Każdy dzień mojego nieszczęścia prowadzi świat do zagłady. Spytacie czemu jestem sam, czemu nie mam żony, ani dzieci, bo nie chce by doczekały zagłady tego świata, bo to będzie piekło na ziemi. Jeśli spytacie co może mnie uszczęśliwić to wszystko to co każdego człowieka. Zmiany będą na pewno, tylko zależy czy na lepsze czy gorsze. Pewnie myślicie, że coś wymyślam, ale nie. Opowiem wam teraz o życiu, jak wygląda świat. Świat ma swój początek to taki drzewo, które wypuściło pierwszy konar, my w dzisiejszych czasach jesteśmy dużym drzewem z mnóstwem konarów. Ja jestem konarem na samej górze od którego wszystko zależy. Szczęście oznacza, że będę rósł w prawo , nieszczęście w lewo. Jeśli mój konar będzie rósł w złym kierunku drzewo umrze, tak jest właśnie ze światem, świat umrze. Każdy człowiek miał wpływ na życie na ziemi, dziś ono zależy od mojego szczęścia. Czemu to piszę i czemu tak późno, bo nie wierzyłem w swoje zdolności widzenia przyszłości, dopóki sam się nie przekonałem o nich. Od mojego życia zależą losy tego świata. Może to być początek czegoś pięknego lub ostatnie tchnienie wszystkich. Próbuję wam tylko uświadomić że ten świat może przetrwać lub może zginąć. To odpowiedni moment by o tym pisać. Czekałem na ten moment dwadzieścia lat. Pora powiedzieć prawdę. Nic na tym świecie nie dzieje się bez przyczyny. Jest przyczyna są skutki. Nie oczekuję od was niczego, piszę te słowa po to by wam uzmysłowić, że macie wpływ na losy ludzkości. Możecie pozwolić żyć następnym pokoleniom lub ich pogrzebać. To krótki wpis ale prawdziwy i bardzo szczery z mojej strony. Tyle dziś wam chciałem powiedzieć, Miłego dnia.