Historie · 17 grudnia 2021 0

Kolejna Historia nr.5

Historia kolejna zaczyna się od prawdziwej miłości. Czasem wiemy, że to właśnie miłość prawdziwa. Składa się na to i chemia i uczucia. Czym kierujemy się szukając miłości? Na pewno patrzymy na wygląd, później na charakter i co dana osoba sobą reprezentuje. Tak zaczyna się kolejna historia. Pracowałem w piekarni, na bułki słodkie i pączki nie mogłem patrzeć,wszędzie czułem ten zapach do przesady słodki. Odwiedziłem kolegę, a tam nowe znajome poznałem, fajne dziewczyny miłe i w ogóle, ale pomyślałem za młode dopiero 18 lat, nie będę nic kombinował. Miło nam się rozmawiało, polubiłem je i obiecałem, że następnym razem przywiozę coś słodkiego, bo ja na słodkie nie mogłem patrzeć. Następnym razem przywiozłem trochę pączków i się dogadaliśmy, że pójdziemy razem na dyskotekę. Przyjechałem wieczorem, dziewczyny nie były gotowe, więc z kolegami wybraliśmy się pierwsi, muzyka super, dobre klimaty, wzięliśmy piwo na początku z baru, by mieć lepszy humorek. Siedzimy pijemy, nagle do kolego podchodzi jakaś dziewczyna i coś mówi na ucho, nie znam jej. Pytam się kolegi, kto to? On mówi nie poznałeś? Ja odpowiadam nie. A to jedna z tych znajomych, po makijażu i zmianie fryzury nie poznałem,dziwne, ale prawdziwe. Od razu spodobała mi się, ale miałem dylemat,bo wcześniej stwierdziłem, że daruję sobie znajomość z 18 latkami, mimo ze ja miałem niedużo więcej jakieś 22-23 lata. Ale hormony zaczęły szaleć i były silniejsze. Pobawiłem się z dziewczynami razem w kółeczku, ale zaczęły się wolne utwory, więc do niej podszedłem i spytałem czy zatańczy, potwierdziła. Tańczyliśmy razem całą dyskotekę. Po imprezie odprowadziłem do domu i rozmawialiśmy. Walczyłem ze sobą czy zrobić krok dalej czy nie. Zbliżaliśmy do domu, zostawało coraz mniej czasu, gdy wchodziliśmy do klatki w bloku złapałem za rękę i przesunąłem ją do ściany zbliżając się i zadając pytanie, czy chce być ze mną. Odpowiedziała twierdząco po czym ją pocałowałem, dość długo, ale nie na tyle długo by ktoś nas zaskoczył. Weszliśmy jakby nigdy nic, umówiliśmy się, że innym nic nie będziemy na razie mówić. Wychodziliśmy do kuchni niby po coś, ale tylko po to by pocałować się, dotknąć ręką. To było zarówno podniecające jak i tajemnicze. Tak rodziła się prawdziwa miłość, my tylko dla siebie nie dla innych. W tym wypadku odległość, która nas dzieliła nie była zbyt dobra, wolałbym by mieszkała blisko,bym mógł ją widzieć codziennie. Nieraz martwiłem się o nią, co robi, czy nic złego jej się nie dzieje. W pracy mówiłem o niej, że mam anioła, choć współpracownice śmiały się i mówiły, zobaczysz kiedy ten anioł rogi pokaże, ale ja ich nie słuchałem. Pewnego razu moja dziewczyna zaprowadziła nas do wróżki. Wróżka zaczęła nam wróżyć, mi powiedziała, że zdradzę ją z blondynką, w co nie chciałem wierzyć, za bardzo ja kochałem. W pewnym momencie, zaczęła się zastanawiać i nakreśliła mi znak krzyża na ręku, nie pamiętam czy patyczkiem czy ołówkiem i nie wiedziałem dlaczego. Gdy wychodziliśmy uścisnęła mi dłoń, ale mojej dziewczynie nie, nie wiem dlaczego. Gdy wyszliśmy dziewczyna mówi do mnie, że ta wróżka podobno co przepowie to się sprawdza, tak mówią ludzie, ale ja powiedziałem, że może i tak ale nie zdradzę cię. Wsiedliśmy do auta i jeszcze chwile rozmawialiśmy na temat tego co mówiła, tylko to było dziwne,bo moja dziewczyna mówiła o czymś innym niż ja. Spieraliśmy się co usłyszeliśmy,ja mówię jedno ona drugie, ale po chwili darowałem sobie. Wszystko było dobrze, dopóki moja dziewczyna nie zadzwoniła do mnie, że idzie na dyskotekę. Na początku nie miałem nic przeciwko,ale zażartowałem, że przecież mieliśmy nie chodzić sami na imprezy i wtedy ona wpadła w szał, zrobiła mi taką kłótnie przez telefon, jakby chciała zerwać, co mnie bardzo zabolało, pozwoliłbym jej, bo jechała z rodzeństwem, ale ta kłótnia była nie potrzebna. Po chwili powiedziałem dobrze jedź, ale ja też sam będę chodził na imprezy. Chciałem się nawalić jak stodoła, samemu lub z kumplami. Długo nie musiałem czekać na imprezę, jakaś znajoma zadzwoniła i chciała się spotkać i pogadać, nie wiedziałem czemu, widzieliśmy się z raz czy dwa. Gdy się spotkaliśmy zaprosiła mnie na osiemnastkę do siostry, zgodziłem się, bo myślę napiję się w końcu. Poszedłem, napiłem się, wylądowałem w łóżku z blondynką i tak się okazało, że wróżka prawdę powiedziała, zdradziłem. Byłem z nią tydzień czasu, po czym zakończyłem znajomość mówiąc, że wróciłem do byłej bo ją kocham, tak bo przez chwile była byłą. Po imprezie spotkałem się z moją dziewczyną, powiedziała mi, że tańczyła z kolegą i ją pocałował, nasze ścieżki na kilka dni się rozeszły, po czym przepraszała przez telefon i wybaczyłem jej. Byliśmy długo jeszcze ze sobą, ale sumienie nie dawało mi spokoju, cierpiałem z każdym dniem. W końcu chyba nie wytrzymałem i powiedziałem koledze, że ją zdradziłem. Straciłem pracę, więc nie widywaliśmy się zbyt często, a rodziców nie chciałem prosić o pieniądze na bilet. Gdy się spotykaliśmy, kłótnia na dzień dobry, co mnie bardziej dobijało. W pewnym momencie zadzwoniła, że pewnie mam inna, albo że zdradzam, nie było to prawdą, jeden z telefonów w którym powiedziała, że to koniec. Spotkaliśmy się później by porozmawiać, wyrzucała mi cały czas, że ją zdradzam, w końcu nie wytrzymałem i powiedziałem, że zdradziłem, ale tylko raz właśnie z tą blondynką i było to prawdą. Płakała ja ją przytuliłem, chciałem jakoś pocieszyć, powiedziałem jej jak już trochę doszła do siebie, że idę i że zasługuje na kogoś lepszego ode mnie. Czy trafiła na kogoś lepszego nie wiem, sama wie najlepiej. Nasze drogi się rozstały. Często myślałem o niej, czy wszystko w porządku, czy jest szczęśliwa,ale tak naprawdę na rozmowę czekałem 18 lat, teraz już nie rozmawiamy. Tak to bywa czasem z miłością, nawet tą jedyną. Na pewno każdy z was ma swoja historię prawdziwej miłości, u każdego wygląda ona inaczej. Czasem później jesteśmy z kimś innym,ale zawsze pamiętamy ta prawdziwą miłość, czy mówimy o niej, z tym to różnie bywa. Czy wróżki mówią prawdę, to zależy do jakiej wróżki trafimy, czy ta która liczy 100zł albo więcej za wizytę, czy ta która nic nie mówi i czeka, że damy cokolwiek. Czy takiego chciałem życia, czy takiej wróżby, chyba nie, ale co nam pisane to nie przeskoczymy tego. Z tego co pamiętam to dróg miałem wiele do wyboru, poszedłem tą, czy była najlepsza, dowiemy się po śmierci, wy także. Ja znałem kilka i znałem zakończenia, wybrałem optymalną dla wszystkich.

Kwintesentny