Historie · 17 grudnia 2021 0

Historia nr.28

Dzisiaj wam opowiem o ludziach i o mnie. Rozmawiam z ludźmi są przerażeni tym co się dzieje, martwią się o siebie i dzieci. Boją się koronowirusa, ja jednak się nie boję, w moim życiu nic to nie zmienia. Dwadzieścia lat temu zostałem pobity z utratą przytomności, po czym zachorowałem. Po tym jak się dowiedziałem, że jestem chory załamałem się. Najpierw bałem się choroby, później miałem urojenia, następnie stany lękowe. Bałem się wyjść z domu, wychodziłem gdy naprawdę musiałem, tak jak wszyscy dzisiaj. Moje takie życie trwało dwadzieścia lat, wasze trwa dopiero dwa tygodnie i panikujecie. Teraz widzicie co przechodziłem, gdy przez dwadzieścia lat nie mogłem normalnie wychodzić z domu, przez moje stany lękowe. Dziś to wy się boicie, co to jest dwa tygodnie w porównaniu z dwudziestoma latami. Pomyślcie, że kwarantanna trwa dwadzieścia lat to jest dopiero ból. Wy już macie portki pełne strachu z powodu choroby. Ja musiałem z tym walczyć dwadzieścia lat. Ta kwarantanna dłużej potrwa niż dwa tygodnie, ale nie dwadzieścia lat. Czy ja się boję koronowirusa, nie, ale staram się mniej wychodzić z domu, o bezpieczeństwo trzeba dbać. Dla mnie styl życia się nie zmienił, dla was tak. To wy się teraz boicie o życie swoje i dzieci. Macie dzieci, macie po trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt lub więcej lat. Ja dzieci nie mam przez to, że nie wychodziłem i nikogo nie poznałem w życiu. To tak jakbym miał dzieci i teraz ktoś mi je uśmiercił. Myślicie, że nie chciałem mieć dzieci, chciałem. Gdyby to teraz wam choroba zabrała dzieci czulibyście to co ja. Wy tylko się o nie boicie ale je macie, ja nie mam. Sami widzicie, że nie potrzebnie panikujecie nie macie tak źle jak ja. Moje życie było piekłem w porównaniu do waszego. Gdy wy się nieźle bawiliście, ja bałem się i siedziałem w domu. Tak wyglądało moje życie i nie siedzę, nie panikuję i nie płaczę z tego powodu. Gdy ja siedziałem w domu i bałem się, nikogo przy mnie nie było oprócz rodziców, w pewnym momencie nawet czułem się jakbym był sam, jedyny na tym świecie. Zero przyjaciół bo wszyscy odsunęli się ode mnie jak zachorowałem, rodzina też patrzyła jak na ufo, nie miałem wsparcia znikąd, ale poradziłem sobie. Dzisiaj to wy musicie sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, bez płaczu. Dziś wasze życie upodobniło się do mojego, nad czym biadolicie, taka jest kolej rzeczy. Każdy dostaje zapłatę za coś. Gdzie byliście wy wszyscy gdy to ja cierpiałem, nikogo nie było, byłem sam jak palec, dzisiaj to wy jesteście sami jak palec, ze swoimi problemami. Czemu to przeżywacie, może temu by was to czegoś nauczyło, może pokory, może współczucia, zainteresowaniem się drugim człowiekiem. Może to jutro wy będziecie na moim miejscu i też zostaniecie sami, sami jak palec bez nikogo, bez męża, bez dzieci, bez rodziny. Często role się odwracają w życiu, prawdziwe jest powiedzenie raz na wozie raz pod wozem i że fortuna kołem się toczy. Dziś dla mnie życie jest normalne, bo nic w nim się nie zmieniło, ale dla was to nowość, która was przeraża. Dziś nie musicie do mnie przychodzić, nie musicie się nade mną użalać, dziś ja do was nie przyjdę, dziś ja nad wami nie będę się użalał. Taka jest zapłata za to co się robi komuś, to do was wraca. Podobał mi się film reklamowy na internecie jak pokazali jak dobro do was wraca, świetny był. Jednak by dobro wracało trzeba siać dobro, a nie zło. Wczoraj z takich jak ja się śmiali, o schizofrenik, psychol, ale dziś ja z was się nie śmieje, jak jesteście zarażeni koronowirusem, ja wam współczuję. Tego mnie życie nauczyło, was też nauczy, by współczuć drugiej osobie jak krzywda się dzieje, a nie się śmiać. Ci co wczoraj się śmiali dziś mogą płakać. Wiecie co mi kolega jakiś czas temu powiedział, jak jeszcze nie było koronowirusa, mam rodzinę, pewnie temu mnie nigdy nie odwiedził. Dzisiaj gdyby jego rodzina umierała powiedziałbym to samo, mam rodzinę nie przyjdę na pogrzeb twojej rodziny. Czy to czegoś nas uczy, tak nie odwracajcie się od przyjaciół, gdy tego potrzebują, bo będzie wam odpłacone. Jeśli nie będzie odpłacone w tym życiu to w kolejnym. Tak jest zbudowany świat i tak wygląda życie. Zapłata zawsze przychodzi, gdy się tego najmniej spodziewamy. Powiedzenie oko za oko, ząb za ząb też jest prawdziwe, ale to nie my to weryfikujemy tylko życie. Los który kieruje naszym życiem. Myślicie że czemu ten koronowirus powstał bo los tak chciał, bo ludzie byli jacy byli. Teraz wraca do nich to co zasiali. Myślicie że jedna osoba jest winna, cały świat jest winny. Temu cały świat ogarnęła ta choroba. Każdy musi doświadczyć na sobie tego co doświadczali inni. Dlatego tak jest by nauczyć ludzi czegoś, pokory, współczucia i dobra na tym świecie. Wojen żadnych nie ma, ale wystarczy choroba na wszystkich ludzi, by czegoś ich nauczyć, zrozumienia dla innych. Jeśli chcecie być rozumiani, starajcie się rozumieć innych. Dzisiaj wy nie rozumiecie innych, jutro oni was nie będą rozumieć. Tak wygląda prawdziwe życie.Na tym kończę moją dzisiejszą wypowiedź i historię. Miłego czytania i pozdrawiam wszystkich, którzy lubią moje historie…

Kwintesentny